Lone Cat 04
Pierwszym etapem ćwiczenia „Lone Cat 04” był sierpniowy wylot
pięciu samolotów Su-22 wraz z obsługą naziemną do bazy lotniczej
w Coltishall w Wielkiej Brytanii. Ćwiczenie trwało dziesięć dni,
w tym pięć dni było lotnych, w trakcie których piloci 7. elt
wykonywali wspólne loty z pilotami 41. eskadry RAF. Na czas
trwania ćwiczenia personel naszej eskadry wszedł w skład eskadry
brytyjskiej. Drugim etapem ćwiczenia był przylot 41. eskadry do
Powidza i wspólne loty nad terytorium Polski w składzie naszej
eskadry.
|
Tego typu wymiany stanowią doskonałą możliwość przekazywania
lotniczych doświadczeń oraz poznania procesu szkolenia w różnych
siłach powietrznych państw NATO. Polscy piloci biorący udział w
ćwiczeniu z zadowoleniem stwierdzili, że nie zaskoczyło ich nic,
jeśli chodzi o procedury i korespondencję powietrzną, gdyż od
dawna wykonują to na co dzień. Jedyną różnicą był scenariusz
działań, ponieważ Su-22 i Jaguar oraz ich zadania trochę się
różnią.
|
Dla pilotów 7. eskadry pobyt i loty nad Wielką Brytanią były
wielką atrakcją. Każdy wylot zaczynał się nad Morzem Północnym,
a kończył w górach Walii lub Szkocji. Naprowadzaniem na cel w
ramach CAS (Close Air Support) zajmowali się zazwyczaj brytyjscy
komandosi, którzy mają bardzo bogate doświadczenie z różnych
misji bojowych. Dlatego można było odnieść wrażenie, że
prowadzone są prawdziwe działania wojenne. Poza tym tamtejsze
poligony znajdują się w terenie górzystym, co dla naszych
pilotów było czymś nowym. – Loty koszące w górach są naprawdę
wielkim przeżyciem i czymś zupełnie nowym i niespotykanym
na naszej wielkopolskiej równinie. Było to coś naprawdę
cudownego – przyznaje dowódca 7. elt ppłk pil. Jacek Łazarczyk.
|
W trakcie wspólnych ćwiczeń polscy piloci mieli okazję dość
blisko zapoznać się z samolotami Jaguar oraz wykonywać na nich
loty. Według ich opinii oba samoloty, czyli Su-22 i Jaguar, są
do siebie zbliżone, jeśli chodzi o rok produkcji oraz osiągi.
Podobna jest też ilość zabieranego paliwa, a co za tym idzie
zasięg. Su-22 wydaje się jednak lepszy w wykonywaniu zadań, do
których jest przeznaczony. Ma mocniejszy silnik i jest bardziej
stabilny w powietrzu jako platforma służąca do bombardowania.
|
Najbardziej jednak zaskoczyło naszych pilotów wyposażenie
30-letniego samolotu, w kraju, w którym nie ma ITWL-u.
Brytyjskie Jaguary posiadają jeden z najnowocześniejszych
systemów nawigacyjnych, takich jakie montowane są na Tajfunach.
I nie przeszkadza tu fakt, że za półtora roku samoloty te mają
zostać wycofane z eksploatacji. Dzięki tej modernizacji latanie
Jaguarem sprawia naprawdę dużą przyjemność i jest chyba
łatwiejsze niż gra komputerowa. Poza tym proces przygotowania
samolotu do lotu trwa tylko około dziesięciu minut.
|
Duże wrażenie na polskim personelu zrobiły warunki
zakwaterowania w brytyjskiej bazie, których w żaden sposób nie
da się porównać z możliwościami polskich baz lotniczych. Piloci
i oficerowie mieszkali w mesie oficerskiej, której tradycje
sięgały czasów II wojny światowej. Wszędzie widać było rozmach,
duże pieniądze i bogate wyposażenie: sale komputerowe,
projektory multimedialne, zestawy kina domowego.
Ceny w bazie były o połowę niższe niż poza nią, co miało duże znaczenie dla naszych żołnierzy, gdyż jak się okazało w ramach oszczędności dostali oni tylko czwartą część przysługującej im diety. Na uwagę zasługuje też fakt, że w czasie wojny stacjonowały w tej bazie trzy polskie dywizjony lotnicze, w tym słynny dywizjon 303, czego świadectwem są liczne pamiątki i zdjęcia ozdabiające mesę. Polscy piloci są tam cenieni i cały czas się o nich i ich zasługach pamięta. |
Taki wyjazd to nie tylko szkolenie, ale możliwość poznania
odwiedzanego kraju, jego kultury i tradycji. Dlatego też dla
gości przygotowywane są atrakcje w postaci wycieczek. Personel
7. elt, goszcząc Wielkiej Brytanii, miał okazję zwiedzić m.in.
Londyn, Cambridge oraz zobaczyć Morze Północne.
Ciekawostką z pobytu polskiej eskadry w bazie w Coltishall było wielkie zainteresowanie miejscowych spotterów. Przez cały okres trwania ćwiczenia koło bazy zbierała się duża grupa fotoreporterów, którzy nie przepuścili żadnej okazji, aby zrobić zdjęcie polskim Su-22. Samolot ten był dla nich wielką atrakcją, gdyż nieczęsto zdarza się możliwość oglądania go poza granicami Polski. 41 (F) Sqn RAF jest jednostką posiadającą bardzo duże doświadczenie zdobyte w misjach w różnych regionach świata. Tego typu wymiany pozwalają naszym pilotom zapoznać się z ciekawymi rozwiązaniami i, jak przyznaje ppłk pil. Jacek Łazarczyk, dają bardzo dobre efekty szkoleniowe. Dlatego |